Mamma Italia – Nasza Historia

Jak poczuć smak szczęścia ?

Nasza Historia

Ludzie powiadają, że szczęście jest wtedy, kiedy wiesz, że Twoje życie jest dobre, a Ty chcesz
do niego się uśmiechać… Jest takie miejsce na świecie, gdzie ludzie są naprawdę szczęśliwi. To
Sardynia, gdzie zobaczysz lazurowe morze, mieniące się złotem i skąpane słońcem plaże. A do tego
zachwycające w swej prostocie jedzenie i wspaniałe wina. Tu czas biegnie zdecydowanie wolniej
i spokojniej. To jest szczęście.

Taką właśnie Sardynię zobaczyłem przed laty, kiedy odwiedziłem moją serdeczną przyjaciółkę.
Violetta podążyła tam za swoją wielką, włoską miłością. Jej mąż Roberto – z zawodu kucharz – jest
właścicielem „Trattoria Rossi”, knajpki na plaży Pittulonga koło Olbii (stgr. szczęśliwa), zwanej też Bramą
do Sardynii. Istotnie wkroczyłem do innego świata, pełnego niesamowitych smaków. Spróbujecie
tam pizzy, makaronów, ale sardyńskie mammy ugoszczą Was też rybami i owocami morza świeżo
złowionymi przez rybaków czy przyrządzanym na różne sposoby mięsem, a każde z nich niezwykle
aromatyczne. Zjecie też pyszne sery jak pecorino sardo czy tradycyjny chlebek pane carasau.

Miałem wielkie szczęście poznać Włochy z najpiękniejszej strony. Kuchnia włoska to dania robione
od serca, proste, a najlepsze powstają w domach. Chcesz posmakować prawdziwie włoskich potraw,
to zrób wszystko co możesz, żeby ktoś zaprosił Cię do siebie na obiad. A jeśli masz naprawdę
szczęście, to przygotuje Ci go cudowna mamma lub nonna.

Wiele podróżowałem po Italii, a każdy jej region to inne kulinarne doznanie. Lacjum to połączenie
prostoty i tradycyjnych smaków, gdzie wybitne potrawy powstawały często w biednych domach
z resztek z pańskiego stołu arystokracji Rzymu. W kuchni neapolitańskiej wyczujecie mieszankę smaków
greckich, francuskich czy hiszpańskich. Podobne wrażenie odniosłem na Sycylii, choć tam na jej
wyjątkowy charakter wpływ miała też kuchnia arabska. W Abruzji królują dorodne owoce
i warzywa, a także słynny maccheroni alla chitarra, czyli makaron pokrojony na maszynce o kształcie
przypominającym gitarę ze strunami. Z kolei kuchnia toskańska jest dla mnie taka jak podziwiane
okolice – piękna, wiejska i fascynująca, z nutą szałwii i słynnym ragou. Te wszystkie wspaniałe smaki
śródziemnomorskie chciałem przywieźć do Poznania.

Wspólne wieczory z bliskimi Violetty i Roberto w ich trattorii, znakomita kuchnia i serdeczna
atmosfera – takie są moje Włochy. I te wspomnienia stworzyły Mammę Italię, czyli krainę szczęścia
włoskiej kuchni.

Obecnie w Poznaniu pod tym szyldem są już cztery restauracje. „Mamma Teatralna” to moja
przygoda ze smakami rodem z Sycylii, „Mamma Wilda” specjalizuje się w tradycyjnej kuchni Rzymu,
a „Mamma Rynek 57” oferuje dania kuchni Neapolu. Ostatnio do naszej „una grande famiglia”
dołączyła „Mamma Garbary”, w której skosztujecie najlepszej kalifornijskiej pizzy, czyli połączenia
smaku Włoch i Ameryki, którego zasmakowałem podczas pobytu w San Francisco – miejsca, gdzie
włoscy imigranci wiele lat temu znaleźli swój drugi dom. Prawdziwie włoska natura na talerzu.
I wiem na pewno, że nie jest to koniec tej podróży, a Wy do mnie dołączycie jako goście lub
partnerzy w tworzeniu kolejnych restauracji pod marką „Mamma Italia” w Poznaniu i całej Polsce.

Zapraszam serdecznie do rozsmakowania się we Włoszech.